Ponownie pszczeli świat wkrada się w nasze życie i tym razem zostaliśmy miło zaskoczeni. Spotkaliśmy na swojej drodze bardzo ciekawego człowieka - mistrza pszczelarstwa - pan Aleksander Rębacz - wielki pasjonat pszczół. Bardzo dziękujemy za wspólny czas, piękne marzenia i niesamowitą energię.
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym."
I w tym roku pojawił się wiosenny konkurent bocianiej pary. Powalczył trochę przy gnieździe, jednak mocna postawa i głośne klekotanie pozbawiły go złudzeń. Pokrążył jeszcze zrezygnowany w powietrzu by się potem oddalić.
Gniazdo po generalnym remoncie prezentuje się doskonale. A sekret jest taki, iż jaja są już wysiadywane.
Podziałaliśmy w sprawie pożegnania zimy. Ciepło już nadciąga.
W ulach pracy od groma. Plaster z czerwiem zakrytym już niedługo dostarczy nową siłę.
Wieczorne biesiadowanie ;-) kontynuujemy.
Młodziaki się grzeją w puchu.
Chwile ulotne podpatrzone na jabłonce.
Dzikie pszczółki czują wiosnę.
Prace ogródkowe ruszyły także u nas.
Trochę deszczu, trochę ciepła i mamy kwiaty. Pierwsze kwiaty w sadach potraciły płatki a kwiaty na łąkach wychylają nieśmiało łebki.
A oto nasz kot:-) Zdjęcie z zaskoczenia, więc i mina niefotogeniczna. Przywędrował do nas z rąk człowieka o wielkim sercu dla zwierząt. Dziękujemy za madrego zwierzaka.