Pierwsze masło stworzone! To niesamowicie prosty proces. Tak długo to aż nie trwało, a efekt - smakowity. Otóż, w Mazurskiej Izbie Regionalnej odbyły się warsztaty "Osełka masełka". I jestem pod takim wrażeniem, iż poniosę to dalej w świat.
Przedstawiam Jolę Hellis - organizatorkę ciekawych spotkań. Trochę historii, tradycji, wtajemniczenia w proces i do dzieła.
Sprzęt prosty i funkcjonalny.
Fartuszki założone do prac i już kolejka do mycia małych rączek.
Nalewamy śmietankę.
Dokręcamy sprzęt szczelnie.
Wspólna obsługa maselnicy bardzo przydatna.
W międzyczasie podjadamy, a dokładniej ocena konsystencji i walorów smakowych.
Zlewamy maślankę i dociskamy wciąż masło.
Kto chętny skosztować maślanki?
Degustacja własnoręcznie stworzonego masła. Chleb rozszedł się błyskawicznie. Dziękujemy Wiesiu, bo ten chleb to prawdziwe dzieło kulinarne.
A oto i sprzęty mlekiem pachnące.
Po kawałku dla każdego do domu.
Po takich kulinarnych inspiracjach, odwiedzę do mojego pobliskiego gospodarza by zaopatrzyć się w mleko. Ktoś jeszcze chętny na mleczną przygodę?
Tosi masło smakowało?
OdpowiedzUsuńWcinaliśmy wszyscy:)
OdpowiedzUsuń